Z Leonem udało nam się spotkać w sobotę w samym środku tegorocznej edycji festiwalu Audioriver w Płocku. Festiwalu wyjątkowego, bo przecież jubileuszowego. Z DJem, ale w tym dniu przede wszystkim współtwórcą programu Audio, odpowiadającym za bookingi artystów, rozmawialiśmy o dzisiejszej muzyce, nowej społeczności i wymarzonym bookingu.
Kluboterapia: Obchodzimy jubileusz, a Ty jesteś związany z Audioriver od samego początku. Jak to wszystko zmieniało się przez lata w Twoim odczuciu?
Leon: Przez pierwsze pięć lat uczyliśmy się jak się robi festiwal… W sumie nadal się uczymy. Żadna osoba z organizacji nie robiła wcześniej tak dużych eventów, festiwal się rozwijał, zaczynaliśmy od 3 scen, teraz mamy 9, jest Sun/Day, rynek, dodatkowe atrakcje. Dużo nauki.
Z kolei teraz, po 3 latach kiedy trochę pracowaliśmy, a trochę nie (nie organizując dużej edycji w czasie pandemii), musimy sobie znowu przypomnieć jak to się robi i wejść na szybszy level.
Pamiętasz ten stresujący dzień, kiedy podjęliście decyzję o odwołaniu wydarzenia w 2020 roku?
Na początku łudziliśmy się, że uda się coś zrobić. W pewnym momencie zobaczyliśmy, że to jednak będzie niemożliwe i została podjęta ta trudna decyzja i dopiero wtedy zeszła z nas ciśnienie… Ale nie byliśmy wyjątkiem, praktycznie wszystkie duże eventy w tym 2020 roku zostały odwołane.
Te złe momenty za nami, teraz porozmawiajmy o tych dobrych. Jakie chwile z tego piętnastolecia zapadły Ci w pamięć?
W czasie festiwalu nie czujemy satysfakcji, ona przychodzi parę dni, parę tygodni później. Na festiwalu to jest ciężka praca, duże zmęczenie, dużo problemów do rozwiązywania przy tak dużej stali wydarzenia. Dużo większe wymagania z roku na rok. Jak się kończy festiwal to jest ulga, że się udało…
Było parę takich kroków milowych: to było zabookowanie Ricardo Villalobosa w 2007 czy 2008 roku i Richiego Hawtina w tym samym okresie. Wtedy wiedzieliśmy, że idziemy w dobrą stronę, bo agencje bookingowe zaczynają nas rozpoznawać. Później był Moderat i w jednym roku chcieliśmy mieć lub Underworld lub Róisín Murphy. I wtedy udało nam się zabookować oba acty i to jednego dnia! Na początku nie byliśmy pewni, czy uda się to dźwignąć finansowo… Pomyśleliśmy, że kto pierwszy potwierdzi występ, ten zagra. A obie agencje potwierdziły bookingi w dwie godziny i wtedy z jednej strony poczuliśmy satysfakcję, z drugiej strony… padło pytanie: i co teraz?! I decyzja: No dobra, robimy.
Porozmawiajmy o tym jak zmieniała się muzyka… Wczoraj jeden z weteranów Audioriver pokazywał plakat z 2009 roku. Tam między innymi James Holden, z którego bookingami byłeś przed laty wiązany.
Muzyka się zmienia, bardzo się zmienia. Były lata kiedy królował bardziej minimal, potem wolne techno, potem rzeczy melodyjne, teraz ta muzyka się komercjalizuje, a z drugiej strony mamy szybkie techno. W zasadzie tylko drum’n’bass jest nadal tam gdzie był.
Holden też się zmienił. Był progresywny, potem poszedł w ciężką elektronikę, wtedy jeszcze u nas grał, potem zupełnie skręcił w nietaneczną muzykę elektroniczną i ma do tego prawo.
Ludzi, którzy są w tym roku na Audio po raz siódmy, dziewiąty, dwunasty na pewno nie brakuje. Jako organizatorzy musicie jednak myśleć też o tym nowym odbiorcy, który z Wami zostanie.
Młode pokolenie, które przez 2-3 lata nie miało do czynienia z dużymi festiwalami, uczy się ich od nowa. I tego młodego pokolenia widać trochę mniej na dużych eventach tego typu. Staramy się śledzić, czego młodzież słucha i tak budować program, żeby zadowolić szeroką grupę fanów elektroniki. Nie oszukujmy się, na scenie Kosmos jest dużo młodsze towarzystwo niż to na scenie Studio.
Sun/Day w zeszłym roku pokazał, że może być pojedynczym eventem. Jak rozwijał się ten projekt?
To był pomysł Piotra Orlicza, żeby „coś tam” w niedzielę zrobić. Ta pierwsza edycja była niby na 500 osób, ale tak dobrze zażarła, że ten projekt zaczął się rozwijać. Potem przenieśliśmy się do dużego parku, były dwie sceny i ogrodzenie. I to wszystko. I na tej edycji Damian Lazarus powiedział nam, że „tu trzeba zrobić coś fajnego”. I projekt zaczął żyć własnym życiem. Lazarus nam podrzucił pomysł, zaczęliśmy to robić i współpracujemy z różnymi ekipami dekorującymi z Polski.
Ja osobiście (i Piotr Orlicz też) jesteśmy fanami dziennych imprez, choć w Polsce to nie znalazło jeszcze specjalnie urzeczywistnienia w eventach. Mało jest dziennych eventów, które odnoszą sukces.
Mówiliśmy o tym, że muzyka się zmienia, zmieniają się także przyzwyczajenia DJ-ów. Miałeś kiedyś kolekcję płyt, jak grasz dzisiaj?
Ja miałem dużą kolekcję płyt winylowych, skończyłem je kupować koło 2006 roku i przerzuciłem się na cyfrowe nośniki. To po prostu wygodniejsze, mogę mieć więcej muzyki, znacznie poszerzyć horyzonty, a wcześniej musiałem skupić się na jednym gatunku.
Używasz platform streamingowych?
Nie.
Ale one pomagają kształtować gusta?
Nie, one właśnie przeszkadzają. Podpowiadają podobną muzykę do tej, której słuchasz, więc niekoniecznie to pomaga rozwijać gusta muzyczne. Może pozwala dogłębniej poznawać to, co się zna, ale na pewno nie wychodzić poza schematy.
Po przeczytaniu książki „30 lat techno w Polsce”, mam wrażenie, że wielu weteranów narzeka, że „kiedyś było magicznie, bo kupowało się winyle i na bycie DJem trzeba było zapracować”. Dzisiaj jest DJom „łatwiej” czy to ciągle trudne rzemiosło?
Leon: Na pewno trzeba być wytrwałym. Nie da się zostać djem z dnia na dzień. „Mam kawałki, umiem miksować i jutro będę djem”. Wydaje mi się, że kiedyś łatwiej było się przebić niż dzisiaj, bo dzisiaj jest duża konkurencja. Każdy jest djem. W ogóle Polska jest specyficznym rynkiem, bardzo niewielu osobom udaje się z tego żyć.
Muzyczny hymn tego roku? Wakacji?
Nie mam. Zmieniam muzykę, nie przywiązuje się do pojedynczych utworów.
Bookingowe marzenie na Audioriver?
Chcielibyśmy usłyszeć tutaj The Chemical Brothers, ale to jest tak drogi zespół, że nie wiem czy kiedykolwiek nam się to uda, ale na pewno chcielibyśmy to zrobić.
Dziękujemy za rozmowę.
Kluboterapia: A jeżeli chcecie posłuchać numerów, które Leon grał razem z Glasse podczas ich niedzielnego seta na Audioriver, to odsyłamy do naszego artykułu: 60 numerów z Audio.