Wydawać by się mogło, że styczeń nie jest dobrym miesiącem na wydawanie nowych produkcji. Jednak w poszukiwaniu „muzycznych wypieków” natrafiliśmy na EPkę z naszego krajowego podwórka.

Nasze redakcyjne lewe ucho skierowaliśmy w stronę ANE, która na muzycznej scenie jest od bardzo dawna. W związku z ukazaniem się najnowszej EPki zatytułowanej „Od snu na jawę”, postanowiliśmy zadać kilka pytań artystce.

Właśnie skończyłem słuchać Twoją najnowszą EPkę. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Ile czasu zajęła Ci praca nad utworami i czy podczas produkcji od początku wiedziałaś, że chcesz je wytłoczyć?

Dwa utwory (Gazowa 28 i Władzia) powstały w  latach 2016-2018  i  czekały na dysku na odpowiedni moment, aby je wydać. Nagrania do Gazowej odbyły się w Berlinie dzięki współpracy z Jadwigą Mielcarek.

Na początku 2019 roku pojawiła się okazja, aby napisać projekt i otrzymać dofinansowanie na wytłoczenie mojej pierwszej płyty winylowej.

Gdy otrzymałam pozytywną decyzję o przyznaniu dofinansowania, to od razu wiedziałam, że dwa wyżej wymienione utwory znajdą się na płycie. Trzeci utwór powstał w okresie wiosenno-letnim minionego roku przy współpracy z kolegami – muzykami z mojego miasta. Pracę nad nim trwały kilka miesięcy. W tym samym czasie BMD tworzył remiks do utworu Gazowa 28.  Cała kompozycja EP była przemyślana, a utwory w pierwotnym zamyśle miały być różnorodne.

Wena nie bierze się znikąd. Co zainspirowało Cię do tworzenia muzyki? 

To było jakoś po studiach, kiedy stanęłam przed wyborem, czy chce pracować w zawodzie i robić mapy do emerytury, czy chce skierować swoją drogę w inną stronę. Z racji tego, że wtedy już dobre kilka lat grałam jako dj z winyli, postanowiłam zaryzykować i spróbować swoich sił w produkcji.

Nie powiem, że było łatwo od początku, tym bardziej że jestem typem Zosi Samosi, która lubi dochodzić do wszystkiego samemu często wybierając troszkę dłuższą drogę. Dłuższa nie znaczy gorsza, a dzięki temu sama wyrobiłam sobie własny styl kreowania dźwięku, nie popadłam w powielanie schematów, a każda nowo odkryta możliwość dawała mi podwójną motywację.

Materiału na winylu nie wydaje się od tak. Po jakim czasie swojej działalności producenckiej zdecydowałaś się na tę formę wydawnictwa i jaką miałaś motywację?

Tak jak wcześniej wspomniałam, płyta w postaci winyla powstała dzięki dofinansowaniu, które otrzymałam od Urządu Miasta w moim rodzinnym mieście Świeciu. Jest to moja szóstka EP’ka, którą wydałam, 5 lat od momentu wydania pierwszej. W tym czasie tworzyłam również muzykę do performance’ów, przedstawień tanecznych, mappingu 3D czy wideo-artów.

Doskonale wiemy, że kwestia indywidualności na dzisiejszym rynku muzycznym jest niezwykle istotna, niemniej chciałbym zapytać czy masz jakiś artystów, którzy są dla Ciebie wzorcem? 

Może nie są wzorem, ale szanuje ich za ich twórczość oraz za to, że w tym całym show, które zawładnęło w ostatnim czasie sceną elektroniczną, są  po prostu normalnymi skromnymi osobami. Mr G, Delano Smith, Nicolas Jaar, Forest Sword. Jeśli chodzi o kobitki to są to: Mira, Emika, Kate Simko.

Trochę bardziej prozaicznie zapytam czy to co i to kto Cię otacza ma wpływ na Twój kierunek muzyczny?

Muzyka to emocje, więc im więcej się dzieje w moim życiu, tym zazwyczaj więcej tworzę. Otoczenie, ludzie i miejsca, które odwiedzam mają wpływ na finalną formę moich utworów.

Wielu polskich artystów wydając swoje numery decyduje się na angielskie tytuły, by dotrzeć do zagranicznego odbiorcy. Ty zdecydowałaś się na polskie. Dlaczego?

To wyszło bardzo naturalnie i spontanicznie. Polskie nazwy idealnie pasowały mi zarówno do tytułów piosenek jak również całej kompozycji. Nawet przez myśl mi nie przeszło, by dać angielskie odpowiedniki.

Rozmawiałem z wieloma producentami muzycznymi i każdy potwierdził, że najgorsze w nagrywaniu jest wymyślanie tytułów. Jak było z tym u Ciebie. Skąd pomysł na „Władzia” czy „Gazowa 28”?

Z reguły też mam z tym problem, ale tym razem wszystko poszło szybko i sprawnie. Tytułowa Władzia to moja ukochana babcia, która wspierała moje muzyczne marzenia od samego początku. W wieku 80 lat wpadała na moje imprezy, gdzie grałam live z siostrami Kępisty i tańczyła w pierwszym rzędzie. Tak cudownych ludzi i chwil się nie zapomina. Utwór powstał po jej nagłej śmieci. Wypłakałam wtedy cały smutek, który przelałam na dźwięki.

Z kolei Gazowa 28 to nazwa ulicy i jej numer w Toruniu, na której powstał utwór w ostatecznej formie. Pod tym adresem znajdował się dom Pana Ireneusza Dziewulskiego, wspaniałego człowieka, który udostępnił nam pokój w swoim domu na próby. To był magiczny czas pełen dobrych wspomnień, które warto zachować w sercu na lata oraz w postaci tytułu piosenki.

Konkurs! Dla wszystkich tych, którzy tak jak nasza redakcja są pod wrażeniem najnowszych produkcji Ane, przygotowaliśmy konkurs w którym mamy do rozdania EPkę „Od snu na jawę” na winylu. Wystarczy  wysłać do nas maila z odpowiedzią na pytanie „W jakich latach powstały utwory „Gazowa 28” oraz „Władzia”? Wyniki konkursu 13.02.2020 o godzinie 13:13.

Czekamy: konkurs@kluboterapia.pl Powodzenia.