Zaglądamy do naszych zachodnich sąsiadów i z uwagą przesłuchujemy fragmenty nowego albumu Tima Engelhardta, który przygotował long playa dla wytwórni Stil Vor Talent.
To 14 numerów z różnych rejonów elektroniki, są niekiełznane głębokie podróże z połamanym beatem, a nawet ponurym zacięciem, ale są też radosne wokale („Touch The Sky”), które niemiecki label Oliviera Koletzkiego wydawał na masową skalę jakieś 10 lat temu. Co nie zmienia faktu, że numery jak „Kala” czy „Shine” utrzymane w klasycznym cztery na cztery śmiało moglibyśmy usłyszeć na Burning Manie i one wpisują się w z kolei w dzisiejsze wydawnictwa SVT.
Teraz będzie fragmencik opisu albumu „Idiosynkrasia” (uwielbiamy te poetyckie metafory i uderzeniowe , radnosne przenośnie):
Tim odnajduje się we wszystkich rodzajach przestrzeni i miejsc. Każdy dźwięk utkany z tej samej tkaniny o drobiazgowo ukształtowanych strukturach melodycznych i fachowo wykonanych harmoniach, delikatnie wzmacnianych i nieskrępowanych przez gatunek.
Premiera 25. września. Do usłyszenia.