Nie ukrywam, że trochę zainspirował mnie redakcyjny kolega, który wybrał się na Mayday Poland 2019 i wspomniał w niej o jednym z mentorów tego wydarzenia. Chodzi o Maximiliana Lenza czyli po prostu Westbama.
Postanowiłem sprawdzić cóż nowego u Maximiliana pod tym producenckim względem. W zasadzie mógłby to być news, ale mam jednak zbyt wiele „komentarzy” do tego co dzisiaj zobaczyłem. Dzień Dobry więc Wam w dziale „blog”.
Do rzeczy. Westbam ciągle promuje swój nowy album „Risky Sets”. Na półki wjechał 22. lutego 2019 roku. Dosłownie kilka dni temu ukazał się nowy singiel zatytułowany „Way Up”. Promuje go para spodni bez właściciela.
Te czerwone porcięta (skąd skądinąd pomysł można by przecież uznać za ciekawy artystycznie) pojawiają się także w teledysku do tracka, który także ukazał się kilka dni temu. Z bohaterami obrazka wędrujemy po Berlinie, widzimy wykuwającą się spomiędzy bloków wieżę telewizyjną z Alexanderplatz, spacerujemy po terenach świętej pamięci Parady Miłości i obserwujemy „szalonych imprezowiczów”, którzy… wariują za konsoletą w jakimś przedziwnym nienaturalnym transie niczym Sidney Polak u Pezeta czy Burak Yeter w „hicie” z telewizji.
Wiecie czemu mi tak „żal” tego teledysku? Bo Berlin z „You need’s the drugs” Westbama (i co z tego, że oparty na kadrach z dokumentalnego filmu) za każdym razem doprowadza do emocji rzędu wyższego. Wykopany sprzed lat i odświeżony numer słyszałem tego festiwalowego lata z trzy razy na parkiecie. Co prawda, to był raczej efekt serialu „Ślepnąć od świateł”, w którym Westbam pojawił się obok na przykład ekipy PRO8L3M. Tak czy siak jestem fanem klimatu. I żałuje, że zobaczyłem ten Berlin z „Way Up”, bo się zobaczy to już się nie odzobaczy…
Wszystkie notki z działu „BLOG” znajdziecie TUTAJ.
(zdjęcie: kadr z filmu Youtube.com)