Odpowiedź brzmi: nie wiemy. Na pewno możemy się domyślać, że było drogo. Choć letni Tomorrowland „odpiął” się już lata temu, to jednak ciągle zaprasza cenionych artystów z branży. O wydarzeniu w Belgii nie piszemy już od jakiegoś czasu z kilku względów, ale o tym zimowym postanowiliśmy dzisiaj wspomnieć. To takie nasze topienie Marzanny.

Po drugie, Tomorrowland Winter to była nowość, pierwsza edycja, a Joris Voorn przez dwa tygodnie pokazywał na Facebooku i Instagramie jak jeździ na desce. (Swoją drogą, pojętny gość!)

Z delikatną ciekawością ten jeden raz (no czemu nie?) zajrzyjmy do Francji.