O jego studiu krążą legendy. O jego graniu krążą mieszane opinie. Sam Ricardo nazywany jest też szamanem albo ostatnim hipisem techno. Potrafi oczarować publikę na festiwalu, albo grać byle jak gadając ze znajomymi za konsoletą.

Jeżeli jednak wypuści jakiś remiks to… czapki z głów. Musimy przyznać, że jesteśmy pod dużym wrażeniem przeróbki numeru „He’s Angry”. Premiera tego numeru miała miejsce parę dni temu, ciągle więc można uznać, że to dość świeża propozycja.

Produkcja z minimalistycznym zacięciem z ciętymi samplami niczym w remiksie do „Everywhere you go”. Od połowy przybijana rytmem przez wstawiony od niechcenia hi hat. Zmieniająca się z każdą minutą w inną stronę. No nieźle panie Ricardo.

Dodajmy, że jego remiks pojawił się na EPce Freaks razem z oryginalnym numerem „Unbeknown To Us”, oryginałem „Turning Orange” oraz remiksem numeru „Time” stworzonym przez The Martinez Brothers. Też fajna rzecz. Też czerpiąca z minimalu. Choć piekielnie szybka! Aż 137 BMP.