Wyszperaliśmy Wam tak przyjemny set, że możecie go po cichu puścić nawet do świątecznego podwieczorku z wielopokoleniową rodziną. Nikt nie powie, że łudububu bah bah. Dużo wokali, przyjemnych melodii, groove’u, instrumentów, bębenków (choć to też w sumie instrumenty), pianinka (no w sumie też).

Cały czas się boimy, że Black Coffee za bardzo skręci w kierunku pieniędzy, sławy i numerów pod publiczkę, ale ten set nagrany na potrzeby radiowego podcastu Keinemusik trochę nas uspokoił. No jedno nie wyklucza drugiego, ale znamy przecież wielu artystów, którzy zjechali na zbyt luksusową bocznicę.

Więc Świąteczny Podwieczorek czy Czarnej Kawie to nasza propozycja. Wesołych Ludziska!