Ciągle trwa koronawirusowy rollercoaster. Jedne imprezy udaje się rzutem na taśmę organizować, na innych bawią się tysiące osób, a inne mimo wielu zapowiedzi, że „teraz to już na pewno się odbędą” muszą przyklejać wielką kartkę „postponed”. To chyba słowo klucz tej epidemii i najczęściej powtarzane sformułowanie w elektronicznym świecie.

Dobra, do rzeczy. Time Warp w kwietniu w swoim mateczniku czyli Mannheim się nie odbędzie. Choć jest dopiero styczeń i wydawać by się mogło, że do kwietniowego terminu jest jeszcze trochę czasu, to organizatorzy już dzisiaj „postponed” imprezę na 1. kwietnia 2023 roku.

Jest to dla nas bardzo bolesne, ponieważ pandemia uderzyła w nas już trzeci rok z rzędu i naprawdę nie mogliśmy się doczekać naszego powrotu w kwietniu.

Mówią organizatorzy i… zwracają pieniądze za bilety kupione w 2020 roku i przekładane już dwa razy. Z jednej strony pomyślicie: „o jak to uczciwie”. Z drugiej strony jesteśmy pewni, że przez całe te zamieszania, ceny biletów w 2023 na festiwale tego typu… wystrzelą się jak Bezos w kosmos. Oby było to jednak tylko gadanie sfrustrowanego redaktora.