Fani Richiego Hawtina mogą zacierać ręce, bo kilka dni temu wrzucił on do sieci pięć godzin swoich setów z ostatnich festiwali, które w marcu zdążyły odbywać się w Nowej Zelandii oraz w Australii. Chodzi o Days Like This z 7. marca tego roku, 121 Festival z 13. marca i Beacon Festival z 14. marca. To był ostatni „normalny” weekend na świecie.
W krótkim poście Richie przyznał, że ostatnio nie był wyjątkowo mocno aktywny w mediach społecznościowych, Hawtin ma bowiem plan wykorzystać wirusową przerwę na zrealizowanie swoich starych pomysłów. Dodaje, że nigdy nie potrafił pracować w samolocie czy „w trasie”, dlatego teraz ma trochę czasu, żeby rozwinąć swoje studio.
Na koniec Hawtin przypomina o swojej miłości do sake i informuje, że kto mieszka w Berlinie, a ma ochotę na łyk, dwa, wkrótce będzie miał okazję zrealizować marzenie… Internetowy sklepik?