Niech ktoś nam powie, że elektroniczny kapitalizm nie wyszedł wszystkim na dobre… Boiler Room nagrywał kiedyś masowo (jak leciało) imprezy, potem wszyscy zaczęli to robić, ale nikt nie pomyślał, że dotrzemy do momentu, w którym oszalejemy w tym wyścigu okoliczności.

Gdzie już tych setów nie nagrywano! Na pustyni, na lotnisku, na wyspie, na Bali, w opuszczonych budynkach, na trawie, na lodzie, na śniegu, na księżycu… Fakt. Na księżycu jeszcze nagrywki nie było, ale iście kosmiczny klimat panował na imprezie w Waszyngtonie. Z okazji 50 rocznicy lądowania statku Apollo, wyjątkowego live’a zaprezentowała jedna z ikon amerykańskiej elektroniki czyli Jeff Mills.

Początek eksperymentalny, jest odliczanie, są setki telefonów w powietrzu, wyjątkowe wizualizacje i (dla cierpliwych) trochę techno. Pół godziny nagrywki zaprezentował Mixmag, który przy okazji przypomniał, że Mills wydał kompilację „Sight Sound And Space”. Kosmos. Mikołaj Kopernik dumny jak nigdy.