Pisaliśmy ostatnio newsa o odwołanym festiwalu Sónar i szukaliśmy do niego jakiegoś ciekawego muzycznego akcentu… Wtedy przypomniał nam się set, a w zasadzie live ekipy Red Axes. To jest kwintesencja festiwalowego grania na żywo! Wokale, maszynki, perkusja i taka festiwalowa różnorodność… Przez wszystkie odmiany elektroniki, jakieś kwaśne numery, tracki z beduińskiego oazy, melodyczne podróże i energię, od której przechodzą ciarki.

Podobnie zresztą jak od samego wspomnienia przeciskania się w festiwalowym klubie, wakacjach w Hiszpanii i tego wszystko, co z dnia na dzień zniknęło. To była ostatnia edycja Sónar…

Jak nie znacie duetu Red Axes to spieszymy z pakietem podstawowych informacji. Powstali w 2010 roku w Izraelu, a pomysł urodził się w głowach Doriego Sadovnika i Niva Arziego. Grają co tam wpadnie, od disco, przez house, techno, punk i… to znakomicie słychać w ich występie, który jest w tym tygodniu naszym numerem jeden.